Jak wygląda proces tworzenia moich tekstów?
Wczoraj tj. 26.09.2022 opublikowałem artykuł na moim blogu po długiej przerwie. Link znajdziesz na końcu tego wpisu aby na start Cię nie rozpraszać 🙂
Przed publikacją poczułem obawy!
Bałem się!
Mój proces pisania tekstów wygląda w ten sposób, że piszę po prostu co myślę. Przelewam swoje myśli na papier lub na klawisze i następnie je zostawiam. Odchodzę od komputera i zajmuje się czymś innym.
Następnie wracam do tekstu po kilku godzinach lub na drugi dzień i czytam go ponownie. Poprawiam błędy, układam wszystko w spójną całość aby osoby które to będą czytać skumały o co mi chodzi.
Następnie pojawia się etap kiedy poprawiam, poprawiam i poprawiam.
A KTO TO BĘDZIE CZYTAĆ?
Następnie przychodzi kolejny etap kiedy mam już prawie gotowy tekst i zadaje sobie pytanie:
A kto to będzie czytać?
W sumie to nie ja sobie zadaje to pytanie tylko mój wewnętrzny krytyk!
Daj spokój przecież to jakieś wypociny nikt tego nie przeczyta!
Krytyko Koelo
W głowie pojawiają się obawy.
Chwila zastanowienia.
Kolejne pytanie:
Po co to wrzucasz do internetu?
Przecież to nie odpowiada na problemy, które mają moi odbiorcy.
Przecież oni chcą nauczyć się tworzyć koktajle.
Mister perfekt i DUMA!
Mając wiele obaw publikuje ostatecznie swoje teksty.
Wierzę, że moje szczere myśli przelane na klawisz zainspirują kogoś do działania.
Być może te słowa pomogą właśnie Tobie bo akurat też obawiasz się czegoś zrobić?
Najciekawsze jest to co dzieje się później.
Publikuje tekst. Udostępniam go na moim Facebook’u oraz Instagramie.
I wtedy pojawia się kolejny głos – “mister perfekt” i mówi: „mogło być lepiej!”
Czy na pewno to był dobry pomysł aby to publikować?
Jednak po chwili pojawia się w końcu najlepsze uczucie: DUMA!
“Done is Better Than Perfect”
Zrobiłem to po raz kolejny i nie czekam na oklaski.
Nie czekam na lajki. Nie czekam na milion wyświetleń.
Jestem dumny z siebie, że po raz kolejny pokonałem swoją słabość.
Nie bałem się wrzucić swoich przemyśleń.
Nie bałem się opublikować słów, które pokazują moje prawdziwe wnętrze.

“boisz się” coś zrobić? to to zrób. po prostu zrób to bojąc się.
Do napisania tekstu o, którym wspominałem na początku wpisu “Powrót do blogowania czy łączenie kropek?” zainspirował mnie Andrzej Tucholski.
Od razu zapisałem się na jego newsletter i otrzymuje pierwszego maila:
TYTUŁ: pamiętaj, że odwaga nie istnieje
cześć.
no serio.
“boisz się” coś zrobić? to to zrób. po prostu zrób to bojąc się.
najwyżej coś wybuchnie, potem posprzątasz.
-a
Polecam trzymać się tej zasady!
Po raz kolejny ją stosuje w moim życiu i sprawdza się w 100%
Podrzucam jeszcze fajny cytat.
Spędziłem większość życia, martwiąc się o rzeczy, które nigdy się nie wydarzyły.
Mark Twain
Powrót wielkiej kreatywności
Uczcie gdy nagle po wielkim oporze do działania pojawia się autentyczna i wirująca w głowie kreatywność jest niesamowite.
Chcę pisać więcej! Tworzyć więcej!
Chcę jeszcze więcej poczucia, że działam w 100% będąc sobą!
Krótkie podsumowanko.
Jako podsumowanie powtórzę raz jeszcze słowa Andrzeja Tucholskiego
“boisz się” coś zrobić? to to zrób. po prostu zrób to bojąc się.
Myślę, że to najlepsza puenta tego wpisu.
Już niebawem odpalamy koktajlową rakietę 🚀
Wielkimi krokami zbliżam się do odpalenia mojego projektu nad którym pracuje już od ponad 1,5 roku!
Już w listopadzie odbędzie się premiera kursu barmańskiego online – Akademia Barmana!
ZAPISZ się już teraz na listę oczekujących.

Odliczanie trwa więc ja zabieram się do pracy!
Pozostajemy w kontakcie!
Pjonteczka
#dozoabczeniaprzybarze
PS. Wpisy typu dziennik pozwalają mi powrócić na właściwe tory działania i nie zapominam o tym jakich treści potrzebujesz . Traktuje je jako wstępniaczek do tego aby tworzyć turbo wartościowe treści związane z barmaństwem.