Stokrotka rosła polna, a nad nią szumiał gaj….
Jeżeli znasz słowa tej piosenki to na pewno czytając zanuciłeś sobie melodię w głowie. Dlaczego rozpoczynamy wpis od delikatnego śpiewania i dlaczego akurat słowa tej piosenki? Za chwileczkę poznasz tajemnicę pewnej wspaniałej stokrotki, ale zanim o niej opowiem to mam pewną historię z początków bycia barmanem.
BARMAN Z PRZYPADKU
Swoją karierę za barem rozpoczynałem w restauracji The Mexican. Bez doświadczenia i pojęcia czym jest miksowanie koktajli. Zanim postawiłem pierwszy krok za barem warto abyś wiedział, że w tamtym czasie mojego życia (2009 rok) częściej stawałem przy barze i prosiłem o kolejkę niebieskiego Kamikadze.

To był chwilowy okres w moim życiu gdy nie miałem pracy i leczyłem rany po rozstaniu z dziewczyną. Pieniążki w pewnym momencie się skończyły więc trzeba było w końcu się ogarnąć.
BARMAN I MEKSYKAŃSKIE KELNERKI
Przechodząc wrocławskim rynkiem, dokładnie ulicą Ruską, mijałem meksykańską restaurację i moją uwagę zwróciły skąpo ubrane kelnerki w oryginalnych hiszpańskich strojach.
Na witrynie zobaczyłem ogłoszenie
„Poszukujemy barmana. Nie musisz mieć doświadczenia wszystkiego Cię nauczymy!”
Wszedłem, zapytałem czy ogłoszenie jest nadal aktualne i następnego dnia byłem na rozmowie o pracę. Szczerze nawet nie pamiętam jakie zadawali mi pytania, ale najwidoczniej spodobałem się bo kolejnego dnia byłem już na dniu próbnym.

ZORRO W RESTAURACJI THE MEXICAN
Wrocławska restauracja The Mexican to już legenda ale możesz odwiedzić jeszcze ten lokal w innych miastach. Na pewno działa jeszcze Warszawa, Sopot i chyba Kraków.
Gdy już będziesz w lokalu koniecznie zamów sernik Zorro 🙂 Nie będę zdradzał szczegółów to będzie moja mała niespodzianka dla Ciebie!
NIEDOŚWIADCZONY BARMAN
Wracając do historii wyobraź sobie młodego, niedoświadczonego chłopaka, który stoi pierwszy raz za ladą barową. Za nim gliniany bar z trunkami. Czarna koszula, czarne spodnie i eleganckie lakierki.
Nad barem ustawione setki kwadratowych butelek po Tequili Olmeca (w końcu meksykańska restauracja). Tamtego dnia rozpoczyna się pewna historia, która trwa do dziś.
Wtedy nawet nie wiedziałem czym jest Olmeca i jak smakuje Tequila.

- Część jestem Asia! – przywitał mnie miły głos uśmiechniętej brunetki.
- Pracuję jako barmanka pokaże Ci co tutaj ogarniamy.
PIERWSZE MIKSOWANIE KOKTAJLI
Manual koktajli oczywiście na kartkach, które już kilkukrotnie zostały zalane. Pamiętam, że w karcie mieliśmy: Cuba Libre, Garibaldi, Tequila Sunrise, Mojito, Tequila Boom Boom i oczywiście naszą gwiazdę Margarita GRANDE.
- Najważniejsze na start abyś umiał zrobić Margaritę GRANDE tego schodzi tutaj najwięcej – kontynuowała Asia moja nowa koleżanka barmanka.
Magiczną miksturę do naszej Margarity Grande przygotowywaliśmy w butelkach po Tequili Olmeca.
Przykładowo Margarita o smaku Kaktusa
200 ml Wódki
200 ml soku z cytryny (rolnik)
300 ml soku kaktus
Blue Margarita
200 ml Wódki
200 ml soku z cytryny (rolnik)
100 ml syropu blue
…… i co my tam jeszcze dodawaliśmy?
Truskawkowa Margarita
200 ml Wódki
200 ml soku z cytryny (rolnik)
100 ml syropu truskawkowego
……. i co dalej?
Nie pamiętam dokładnie receptur ale pamiętam jak podawaliśmy naszą GRANDE MARGARITA.
Mieliśmy takie wielkie kielichy. Crusta z cukru na rant, następnie owoce w zależności jaki był smak np. Do Margarity Truskawkowej truskawki mrożone, później kruszony lód i wlewamy 200 ml naszej mikstury. Nie wiem nawet czy my to mieszaliśmy? (Śmiech)

JAK ZOSTAŁEM BARMANEM?
Jako początkujący barman nawet nie doszukiwałem się błędów w recepturze. Po prostu myślałem, że tak ma być. Dopiero później na pierwszym szkoleniu barmańskim dowiedziałem się czym jest prawdziwa Margarita.
Jedno jest pewne! Ktoś kto tworzył recepturę Grande Margarita w restauracji The Mexican na pewno chciał przyoszczędzić na Tequili i obok klasycznej wersji koktajlu Margarita ta magiczna mikstura na pewno nie stała.
POCZĄTKUJĄCY BLOGER
Miał to być artykuł na temat koktajlu Margarita, a powstał artykuł o moich początkach za barem więc pięknie się składa bo i taki miałem w planach 🙂
Jak sam widzisz początki bywają zawsze zaskakujące.
Podrzucam jeszcze jedno zdjęcie gdy przygotowywałem orzeźwiające szociki z wykorzystaniem wspaniałej “cytrynki rolnik”. Tutaj byłem już po szkoleniu i kupiłem sobie “piękny” różowy shaker 🙂 Aha i nie wiem czy widzicie co jest w uchu? (śmiech)

Jestem ciekaw jak wyglądały Twoje początki z miksowaniem?
Napisz w komentarzu lub napisz maila kontakt@dariuszowczarek.pl

O CO CHODZIŁO Z TĄ STOKROTKĄ?
Zapomniałbym!
STOKROTKA?
Dlaczego pojawiła się na początku i jaka jest związania z nią tajemnica?
Otóż Margarita to hiszpańskie słowo, które oznacza „stokrotka” (ang. Daisy) .
Jak już wiesz to miał być artykuł o koktajlu Margarita ponieważ 22 lutego świętujemy dzień tego popularnego klasyka.
Artykuł o moich początkach za barem powstał na spontanie.
Jeżeli chcesz poznać prawidłową recepturę oraz historię koktajlu Margarita zapraszam Cię do przeczytania kolejnego artykułu – Margarita – PRZEPIS NA DRINK

Dzięki za przeczytanie.
#dozobaczeniaprzybarze
Dariusz Owczarek / Flair Bartender